Akcja #zbieramStoMonet właśnie ruszyła. Zastanawiałem się ostatnio co zrobić, by uczynić oszczędzanie bardziej atrakcyjnym oraz w jaki sposób zaangażować do odkładania pieniędzy całą rodzinę, nie zapominając oczywiście o dzieciach lub nastolatkach. Akcją tą chciałbym promować i jednocześnie uatrakcyjnić edukację finansową naszych dzieci, włączyć w nią także dorosłych, by przez zabawę, zdrową rywalizację i wzajemną motywację, w domowej atmosferze realizować finansowe cele.
Na czym to polega akcja #zbieramStoMonet?
Sprawa jest banalnie prosta. Naszym celem będzie uzbieranie stu monet. Sam możesz zdecydować jaki bilon będziesz zbierał. Złotówki, dwuzłotówki czy pięciozłotówki… Pamiętaj, żeby do akcji włączyć też Twoje dziecko. Ono może zbierać monety na przykład 50-ciogroszowe lub o mniejszej wartości. Najważniejsze w tym wszystkim jest wyrobienie nawyku odkładania, bez nadmiernego drenowania swojego budżetu. Z kolei efektem ubocznym po osiągnięciu magicznego celu stu monet będzie uzbieranie konkretnej kwoty. A tą możecie przeznaczyć na dowolny cel. Sami zdecydujcie czy chcecie go ustalić przez rozpoczęciem zabawy. Osobiście polecam, bo to jeszcze bardziej wzmocni Wasze zaangażowanie i zmobilizuje.
Zbieranie monet ma być naturalne. Najlepszym sposobem na odkładanie będzie sprawdzanie codziennie zawartości swojego portfela. Jeśli znajdziesz w nim monety, które akurat zbieracie, odłóż je lub/i przekaż dziecku. Nie polecam świadomego rozmieniania banknotów, tylko po to, żeby zebrać monety. Zabawa wtedy traci sens. Im więcej płacisz gotówką, tym prawdopodobnie szybciej uzbierasz sto monet.
Gdzie odkładać monety?
Odradzam skarbonki. Dlaczego? Ponieważ skarbonki zazwyczaj trudno się otwiera, a założenie jest takie, żeby dosyć często i regularnie sprawdzać i zliczać uzbierane monety. Po co? Ano po to, żeby mieć świadomość tego, ile nam jeszcze brakuje, żeby „poczuć” przyrastającą ilość monet.
Sprawdzą się na pewno różnego rodzaju słoiki, które można podpisać imieniem lub zapisać na nich wybrany cel, na który zbieramy pieniądze. Wszelkie inne przezroczyste naczynia, kubki lub pudełka też będą ok.
Najważniejsze zasady i zalety akcji:
- Dla kogo przeznaczona jest akcja? Do akcji może przystąpić każdy, kto chciałby bezboleśnie zaoszczędzić na wybrany cel. Zachęcam aby włączyć do akcji szczególnie dzieci i młodzież w ramach ich edukacji finansowej,
- Cel. Celem akcji jest wyrobienie nawyku oszczędzania, poprzez uzbieranie stu monet.
- Ile można zaoszczędzić? To zależy od wartości bilonu jaki zdecydujecie się zbierać. Polecam zbierać złotówki, dwu lub pięciozłotówki. Jak łatwo policzyć, po osiągnięciu celu, uzbierasz 100, 200 lub 500 zł.
- Na jaki cel oszczędzać? To zależy tylko i wyłącznie od Was i od Waszych potrzeb. Jeśli na tą chwilę nie masz pomysłu, na co moglibyście zbierać, skupcie się tylko na tym, aby uzbierać sto jednakowych monet. Jestem przekonany, że po osiągnięciu celu, pomysły i potrzeby na pewno się znajdą,
- Gdzie odkładać monety? Polecam słoiki, przezroczyste naczynia, kubki, pudełka lub klaser na monety (szczególnie dla dziecka). Odradzam skarbonki,
- Czy wyznaczyć sobie czas do kiedy chcę uzbierać sto monet? Zalecam, choć nie jest to konieczne. Na pewno ustawienie daty końcowej może mobilizować, ale nie warto też narzucać sobie jakąś zbędną presję. Oszczędzanie ma być dobrowolne, świadome i bezbolesne :-),
- Jak często sprawdzać stan ilości uzbieranych monet? Jeśli zbierasz razem ze swoim dzieckiem, to powinieneś sprawdzać nawet i codziennie. Zwiększysz wtedy jego świadomość. Będzie ono po prostu pamiętać o tej akcji, być może zmobilizuje go to do rozsądnego wydawania swojego kieszonkowego. Zanim zdecyduje się coś kupić, być może zastanowi się, czy przypadkiem nie przeznaczyć monety i dołożyć do swojej kolekcji. Liczenie monet sprawia, że jesteście w stanie precyzyjnie wskazać, w którym miejscu waszego oszczędzania się znajdujecie. To jest bardzo ważne.
- Co jeszcze dobrego mogę zrobić dla tej akcji? Powiedzieć o niej swoim znajomym:), albo polubić lub udostępnić ten wpis na swoim facebooku. Mam nadzieję, że im więcej osób zachęcimy do tej akcji, tym więcej osób zrealizuje swoje mniejsze lub większe finansowe cele.
[fb_button]
Dziękuję Ci za kliknięcie w powyższy przycisk. Pamiętaj, że dobro powraca, także spodziewaj się czegoś w najbliższych dniach :-).
Akcja #zbieramStoMonet w praktyce, czyli jak wygląda to w moim domu?
Do zabawy oczywiście przyłączam się ja, jako pomysłodawca oraz cała moja rodzina, a więc żona i 5-letni syn. Ustaliliśmy, że ja zbieram piątki, żona dwójki, a syn złotówki. Zbieramy je do słoików, choć dla syna zamówiłem specjalny klaser na monety (napiszę o tym jeszcze coś więcej w oddzielnym wpisie).
Jeśli osiągniemy swoje cele uzbieramy odpowiednio: ja – 500 zł, żona – 200 zł, syn 100 zł. Ustaliliśmy też, że monety zbieramy do Świąt Bożego Narodzenia, a właściwie zbieranie zakończymy na kilka dni przed świętami, po to, by za uzbierane pieniądze zakupić świąteczne prezenty.
W jaki sposób zbieramy monety? Tak jak wspominałem, wspólnie z żoną sprawdzamy portfele na koniec dnia i wrzucamy do słoików swoje monety lub dajemy złotówki synowi. Oto nasz dorobek po trzech dniach zbierania. Na razie skromnie, ale najważniejsze, że mamy wspólny cel i wspólnie będziemy do niego dążyć.
To, co zauważyłem po sobie, to to, że płacąc w sklepie gotówką bardziej dostrzegam i doceniam monety, które lądują w moim portfelu :). Jeśli mam zapłacić za coś drobnego powiedzmy 4,60 zł, a widzę w portfelu 5 zł oraz 10 zł, wolę dać 10 zł, żeby zachować piątkę, a dodatkowo dać sobie okazję do otrzymania kolejnych monet z reszty. W innych sytuacjach w ogóle zastanawiam się, czy wydawać np. 2 zł na batonika 🙂 – w końcu zamiast tego mógłbym przecież powiększyć kolekcję żony lub syna. Pamiętam, że gramy do tej samej bramki.
Za jakiś czas opublikuję też oddzielny wpis, w którym opiszę reakcje mojego 5-letniego syna podczas trwania akcji w moim domu. Jeśli jesteś ciekawy wniosków i nie chciałbyś go pominąć, to zachęcam do zapisania się na listę moich najwierniejszych czytelników. Wyślę Ci wówczas powiadomienie na maila (a w prezencie czeka ebook o budżecie domowym).
Podsumowanie
Mam nadzieję, że akcja stanie się ciekawym elementem edukacji finansowej dzieci, ale przede wszystkim będzie dobrą zabawą dla wszystkich jej uczestników. Nie powinnaś zauważyć i odczuć negatywnych skutków wrzucania do słoika monet ze swojego portfela. A pozytywnych efektów i korzyści zarówno dla Ciebie, jak i dla Twojego dziecka będzie mam nadzieję sporo.
O przebiegach akcji u mnie, będę informował co jakiś czas na facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli Ty również pochwalisz się swoimi sukcesami w zbieraniu stu monet. Bo przyłączysz się do akcji, prawda?
A tak w ogóle, to co o niej sądzisz? Może masz jakiś swój pomysł na jej ewentualną modyfikację? Daj znać poniżej w komentarzu.
Powodzenia 🙂
[fb_button]