Serię wpisów dotyczących rozmów z dzieckiem o rodzinnym budżecie, nie przypadkowo zacząłem od omawiania poszczególnych kategorii wydatków. Uważam, że to właśnie od nich powinniśmy zacząć uświadamiać dziecko o naszych finansach, gdyż mamy na nie największy, realny wpływ. O wiele prościej i szybciej jest podjąć decyzję o kupieniu czegoś lub nie w danym czasie i wpływać tym samym na poziom wydatków, niż realnie wpłynąć na poziom miesięcznego dochodu.
Większość z nas pracuje na etacie, a wysokość pensji jest z góry znana. Łatwo jest więc przewidzieć poziom dochodu, natomiast o wiele trudniej jest go zmienić. Zwiększanie dochodu to niekiedy żmudny proces trwający miesiącami (związany np. z nabywaniem umiejętności lub wiedzy, niezbędnych do awansu i podwyżki), dlatego rozpoczynając rozmowy z dzieckiem o budżecie, przy stałym dochodzie rodziny, warto na początku skupić się na wydatkach. Wyrobienie nawyku oszczędzania i trzymanie w ryzach wydatków stałych, pozwoli przy z góry znanym dochodzie uzyskać komfort przeznaczania pieniędzy na przyjemności lub inne ważne dla nas cele.
Oczywiście dążenie do minimalizowania wydatków stałych nie powinno być celem w samym sobie, bo to zawsze odbija się na pogorszeniu jakości życia. Dlatego z tej perspektywy, konieczne jest uświadomienie dziecku, że tą oczekiwaną jakość życia osiąga się głównie poprzez wzrost dochodu. Dlatego tak istotna jest nauka, rozwój swoich umiejętności, które zwiększają prawdopodobieństwo zarabiania nieco więcej.
Jeżeli zatem masz już za sobą omówione z dzieckiem wszystkie wydatki Waszej rodziny, pora przyjrzeć się nieco bardziej szczegółowo drugiej stronie medalu a więc naszym dochodom.
Czy powiedzieć dziecku ile zarabiamy?
Wcześniej czy później to pytanie na pewno padnie z ust Twojego dziecka: Tato, mamo, a ile Wy właściwie zarabiacie?… I co wtedy?
Oczywiście jest to kwestia indywidualna. Co ciekawe w Skandynawii wysokość rocznego dochodu jest powszechna, co oznacza, że każdy może dowiedzieć się, ile rocznie zarabia np. nasz sąsiad. W Polsce z dzieleniem się taką informacją wiąże się zazwyczaj albo z poczuciem wstydu (że tak mało), albo z obawą przed zazdrością innych (ewentualnie z zakazem wynikającym z umowy).
Co jeśli nasze dziecko zapyta o nasze zarobki? Jakie okoliczności powinny ułatwić nam podjęcie decyzji, czy powiedzieć o konkretnych kwotach? Od czego powinno to zależeć? Co wziąć pod uwagę? Proponuję 3 warunki:
- wiek dziecka – im starsze dziecko, tym świadomość wszelkich wydatków rodziny powinna być większa, a co za tym idzie również i świadomość uzyskiwanych dochodów,
- charakter dziecka – jeżeli zależy nam na dyskrecji lub mamy obawę, że dziecko może ujawnić nasze zarobki osobom trzecim (czego nie chcemy), to trzeba jasno to dziecku zakomunikować i poprosić o powściągliwość. Im dziecko bardziej nieśmiałe lub skryte, wydaje się, że prawdopodobieństwo pochwalenia się przed innymi maleje, choć reguły pewnie na to nie ma,
- sytuacji rodzinnej – jeżeli z różnych względów nie chcemy, by nasza rodzina znała nasze zarobki, raczej niechętnie powiemy o nich naszym dzieciom. Jeżeli jednak nie mamy żadnych obaw, to należy uświadomić dziecko, że nie powinno oceniać każdego z rodziców pod kątem jego wkładu/udziału w ogólny dochód rodziny. Innymi słowy, nie jest „gorszy” tata, który zarabia 3 tysiące, od mamy, która zarabia 5 tysięcy.
Powiedzmy, że uświadomiłeś dziecko o Waszym rodzinnym dochodzie. Zapewne możesz spodziewać się kolejnych pytań, na przykład takiego:
Mamo, tato – a dlaczego zarabiacie tylko tyle?
Odpowiadając na to pytanie możesz wykorzystać wiedzę na temat omawianych wcześniej wydatków, informując dziecko, że wysokość dochodu jest wystarczająca, aby pokryć wszystkie pokazane wcześniej wydatki.
W sytuacji gdy masz świadomość, że Twoje zarobki nie są wysokie, zupełnie niedopuszczalna jest dla mnie odpowiedź typu: zarabiam tyle, bo niestety tak (mało) mi płacą. Skoro pracujesz w danej firmie dłuższy czas, to znaczy, że akceptujesz wszelkie warunki zatrudnienia, w tym wysokość pensji.
Odpowiedz wprost, że Twoja aktualna wiedza i umiejętności w obecnym zawodzie pozwala zarabiać Ci właśnie tyle. Szczerość i pokora nie będzie tutaj oznaką Twojej słabości. A jeśli czujesz, że wypowiedzenie takich słów spowoduje w Tobie pewien rodzaj wewnętrznego buntu, to będzie to pewnie pierwszy, odważny i poważny krok do wszelkich zmian (np. zmiana zawodu lub pracodawcy, chęć nauki, odbywania szkoleń, kursów).
Możesz też odpowiedzieć tak: może nie zarabiamy wiele, ale robimy coś, co sprawia nam przyjemność. Lubimy swoją pracę i każdego dnia z przyjemnością do niej chodzimy. Trudno byłoby nam wykonywać pracę, która nas nie satysfakcjonuje i nie daje nam radości, nawet gdybyśmy zarabiali dwa razy więcej. Czy chciałbyś robić coś przez większą część dnia, czego nie lubisz, tylko po to, żeby ktoś Ci za to zapłacił więcej pieniędzy?
Taka odpowiedź stanowi świetny pretekst do dalszej dyskusji z dzieckiem.
A dlaczego ktoś inny zarabia więcej?
Przy tym pytaniu warto uświadomić dziecko, że poziom dochodu zmienia się w czasie. Wytłumacz, że nikt nie rodzi się milionerem i zanim się nim stanie, upływa zazwyczaj sporo czasu. Ten czas wypełnia wytężona praca, cierpliwość i nauka. Jeśli ktoś zarabia więcej, to być może jest na zupełnie innym etapie swojej kariery zawodowej.
Możesz też wyjaśnić dziecku, że dla niektórych ludzi zarabianie pieniędzy może być ważniejsze od pozostałych spraw, a dla innych pieniądze nie są w życiu tak ważne.
Możesz też odnieść się do odpowiedzialności i ryzyka. Zazwyczaj wyższe zarobki wiążą się z większą odpowiedzialnością i ponoszeniem większego ryzyka. Za przykład niech posłuży zawód pilota. Jego wiedza, umiejętności oraz odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów podczas lotu, sprawiają, że może liczyć na wysokie zarobki. Podkreśl, że nie każdy ma tyle odwagi lub zapału do nauki, by stać się pilotem.
Pokaż i powiedz dziecku, czym się zajmujesz.
Powiedzenie o wysokości zarobków to jedno, natomiast ciekaw jestem jak to jest u Ciebie z przekazywaniem dziecku informacji czym tak naprawdę zajmujesz się w pracy i na czym ona polega. To kolejny interesujący temat do dyskusji. A może masz okazję i możliwości by pokazać swojemu dziecku gdzie konkretnie pracujesz? Zabierz go do swojej firmy, pokaż w praktyce o co w tym wszystkim chodzi.
Tematy do rozmów.
Zarabianie to temat rzeka i można do niego podchodzić na wiele sposobów. Tylko od Twojej wyobraźni i chęci zależy, jakie zagadnienia w tym obszarze poruszysz ze swoim dzieckiem. Żeby Ci nieco pomóc, zebrałem kilka pytań, nad którymi warto jeszcze przed rozmową z dzieckiem, zastanowić się. Potem pozostają tylko długie i owocne rodzinne dyskusje.
- Dlaczego chcę / nie chcę powiedzieć dziecku o swoich dochodach?
- Czy najpierw powiedzieć dziecku o dochodach rodziny, a potem o wydatkach? Czy odwrotnie?
- Czy jestem zadowolony ze swojej pracy i zarobków? Co robię, żeby to zmienić?
- Czym mam jakieś oczekiwania w stosunku do swojego dziecka pod kątem jego przyszłego zawodu? Czy wywieram na niego jakąś presję? Czy wymagam od niego czegoś? Czy tego samego wymagam od siebie?
- Czy masz wpływ na wysokość swojego dochodu?
- Komu Twoja praca daje wartość?
- Ile czasu spędzam w pracy, a ile ze swoim dzieckiem? Czy odpowiada mi to?
- Kiedy pokażesz swojemu dziecku swoją pracę? Kiedy mu o niej opowiesz?
- Co mówisz swojemu dziecku o ludziach bogatych, a co o biednych?
- Czy Twoim celem jest zwiększanie dochodu, czy redukowanie kosztów? A może jedno, i drugie?
- Czy monitorujesz dochód swojej rodziny? Czy szukasz jakichś dodatkowych form zarobkowania?
- Czy lepiej mieć odpowiedzialny i lepiej płatny zawód, czy mniej odpowiedzialny i mniej zarabiać?
- Jak wspierasz swoje dziecko w tym, aby w przyszłości zarabiało godziwe pieniądze?
Powyższe pytania mają nieco sprowokować Cię do zastanowienia się nad ważną – jakby nie było – kwestią zarabiania. Być może niektóre z nich zmobilizują Cię do większej aktywności. Jestem ciekaw, czy Twoje poglądy wyrażone w odpowiedziach na powyższe pytania, są spójne z rzeczywistością. Może się okazać, że nie jesteś jeszcze w pełni gotowy, aby rozmawiać ze swoim dzieckiem na niektóre tematy. Usiądź, zastanów się, przeanalizuj.
Życzę owocnych wniosków i rodzinnych dyskusji.
I na koniec jeszcze mała prośba ode mnie. Podziel się proszę swoją opinią na temat informowania dziecka o rodzinnym dochodzie. Jesteś za? Przeciw? A może masz już to za sobą i chciałbym podzielić się swoimi odczuciami? Zachęcam do dyskusji.