Czy wiesz, że w 2007 r. po raz pierwszy w Polsce dokonano płatności kartą zbliżeniową? Minęło 12 lat, a dziś prawie każdy z nas płaci paypassem. Badania z 2014 r. wykazały, że 80% nastolatków w wieku 13-18 lat nie posiada konta w banku, a 70% młodych ludzi nie jest w ogóle do tego zachęcana. Co nas czeka w tej kwestii za kolejne 10-20 lat?
Widząc z jaką łatwością przychodzi dzieciom już w wieku 4-5 lat obsługa smartfonów, widząc jak technologia zmienia świat i mając świadomość jakie zmiany w obszarze finansów czekają nas w niedalekiej przyszłości, jestem przekonany, że młodzież w coraz większym stopniu będzie korzystać ze swoich kont osobistych, finansowych aplikacji mobilnych lub kart płatniczych.
Skoro już dziś najmłodsi korzystają z przeróżnych aplikacji na swoim telefonie, to dlaczego by nie nauczyć ich umiejętności korzystania chociażby z mobilnych aplikacji bankowych? Jest to jedno z ciekawszych narzędzi w edukacji finansowej dzieci.
Pierwszym krokiem powinno być zatem otwarcie konta bankowego dla dziecka. Są banki, które oferują konta dla dzieci poniżej 13 roku życia. Oczywiście pełnoprawnym właścicielem takich rachunków jest opiekun prawny, natomiast konto to daje możliwość wglądu do niezwykle ciekawych serwisów bankowości internetowej, dedykowanych specjalnie dla dzieci lub umożliwia wydanie karty dla dziecka, co również może być dla niego bardzo atrakcyjne.
Konto dla dziecka – kiedy otworzyć? Dlaczego otworzyłem konto 6-latkowi?
To oczywiście kwestia indywidualna rodziców. W dużej mierze decyzja o otwarciu konta dla dziecka i w jakim jego wieku, zależy od celu jaki temu przyświeca. Pozwól, że przedstawię Ci swój punkt widzenia i opowiem dlaczego i w jaki sposób otworzyłem konto swojemu 6-letniemu synowi.
Otóż otwarcie konta traktuję jako kolejny etap w edukacji finansowej syna, choć na początek konto to ma głównie służyć nam, rodzicom, do odkładania na nie wolnych środków na przyszłe potrzeby syna. Na razie bez konkretnych celów. Chcę podkreślić, że to nie jest jedyny sposób oszczędzania na jego przyszłość. Zapewne ustawimy stałe, comiesięczne zlecenie przelewu drobnej kwoty, np. 50 zł. Chodzi o to, abyśmy w ogóle nie odczuli w domowym budżecie utraty tych pieniędzy, ale jednocześnie w dłuższym terminie budowali oszczędności dla syna. Zakładając, że będziemy odkładać przez kolejne 13 lat po 50 zł miesięcznie, to na 19-ste urodziny syna (być może początek studiów) uzbiera się kwota 7800 zł plus odsetki. Szału nie ma, ale znajdź proszę 19-letniego młodego człowieka, który nie chciałby przytulić około 7-8 tysięcy na start w dorosłość (kwota w dużym uproszczeniu). No, chyba, że gdzieś po drodze zmienią się plany.
Oczywiście przyjdzie też czas na wyjaśnianie synowi zasad posługiwania się takim kontem, uczenia go korzystania z bankowości internetowej lub aplikacji mobilnej. Zapewne w którymś momencie pojawi się karta, przelewy, bankomat, itd. Wszystko to na zasadzie weryfikowania, testowania i próbowania. Ważne jest dla mnie, aby syn miał poczucie, że to konto jest jego i uczył się podejmowania decyzji na „żywym organizmie” i co ważne – w bezpiecznych warunkach, bo cały czas pod moim okiem.
PKO Konto Dziecka
W 2017 r. przygotowałem ranking banków pod kątem ich działań w zakresie edukacji finansowej najmłodszych (zobacz ranking). Przeanalizowałem działania niemal wszystkich wówczas działających banków. Najlepiej w moim zestawieniu wypadł PKO BP oraz Bank Zachodni WBK (dziś Santander).
Ostatecznie, dziś wybrałem konto PKO Junior w banku PKO BP (szczegóły dotyczące konta – tutaj). Przede wszystkim spodobał mi się serwis bankowości internetowej dla dzieci (zobacz). Poza tym zależało mi, żeby otwarcie konta dla rodziców nie wiązało się z żadnymi kosztami (nie zamierzam z niego korzystać, nie chcę też otrzymać do niego karty). Atrakcyjne jest również oprocentowanie środków na rachunku oszczędnościowym, tj. 2,5% w skali roku dla kwoty do 2500 zł, 0,5% od nadwyżki ponad 2500 zł. Dodatkowo bank oferuje mnóstwo ciekawych materiałów edukacyjnych (książeczki, poradniki, gry, zabawy, gry online).
W jaki sposób otworzyłem konto?
Na początek sprawdziłem informacje ze strony internetowej banku (tutaj). Następnie zadzwoniłem na infolinię i ponownie wypytałem o warunki i formalności. Obsługa była konkretna i profesjonalna, choć uzyskałem informację, że konto dla rodziców może otworzyć tylko jeden z rodziców (później okazało się, że konto może być wspólne, natomiast dziecku ustanawia się jednego opiekuna prawnego). Rachunek można otworzyć przez internet lub bezpośrednio w oddziale. W przypadku wniosku internetowego, umowę przywozi kurier, natomiast po jej podpisaniu i tak trzeba udać się do oddziału, żeby dostarczyć jeden z dowodów poświadczających posiadanie dziecka (np. dowód osobisty lub akt urodzenia.). My wybraliśmy opcję zawarcia umowy w oddziale.
Wybraliśmy się do niego wszyscy, tj. ja, żona i syn. Spędziliśmy tam ponad godzinę, najpierw czekając w kolejce, a potem podczas obsługi, która wydłużyła się z uwagi na problemy z wypełnieniem przez doradcę wniosku (doradca wprowadzał je dwukrotnie). Syn w tym czasie rysował sobie coś przy stoliku dedykowanym dzieciom.
Po podpisaniu umów (jedna dotycząca otwarcia konta dla rodziców, druga dotycząca konta dziecka), wróciliśmy do domu i zalogowaliśmy się do serwisu internetowego. Tutaj niestety spotkała nas przykra niespodzianka, ponieważ po zalogowaniu się do swojego konta rodzica, nie była dostępna opcja podglądu do konta dziecka. Zmuszony byłem zadzwonić na infolinię i dopytać o to. Wyjaśniono mi, że opcja podglądu powinna być włączona jeszcze w oddziale. Następnego dnia musiałem ponownie udać się do oddziału, żeby zamknąć nowo otwarte konto dziecka i otworzyć nowe, tym razem z opcją umożliwiającą mi podgląd. Przyznam, że liczyłem na nieco sprawniejszą i bardziej rzetelną obsługę. Na pocieszenie, już po wszystkich formalnościach, otrzymałem w pakiecie powitalnym teczkę z naklejkami oraz książeczką edukacyjną dla dziecka i rodziców.
Co na to syn?
Gdy wychodziliśmy z domu do banku mówiliśmy synowi, że idziemy otworzyć dla niego konto, na które będziemy mogli przelewać mu pieniądze, a on będzie mógł na nim zbierać swoje oszczędności. Nie wiem czy coś z tego zrozumiał (konto? przelew? – był luty 2019, syn miał 5,5 roku). W tym momencie przypomniała mi się pewna sytuacja, która wydarzyła się pół roku wcześniej (w sierpniu 2018) i którą opisywałem na facebook’u. Zobacz niżej.
Wybierając się do banku zastanawiałem się, czy nadal mówiąc „otworzyć konto” ma na myśli magiczny kubek, co się przelewa ?.
A wiesz o co syn zapytał tuż po wyjściu z oddziału?
– Tatusiu? A teraz to już mam swoje pieniądze na koncie? ?.
– Nie, jeszcze nie synku, dopiero jak przelejemy – odpowiedziałem i poszliśmy wszyscy na pyszne ciacho.
Publikuję ten wpis kilka dni po otwarciu konta, więc nie było okazji pokazać synowi jak to wszystko wygląda w praktyce. Na to wszystko przyjdzie jeszcze czas, a ja na pewno podzielę się tym w kolejnych wpisach. Na tą chwilę my – rodzice, mamy pretekst by odkładać na konto dziecka regularnie drobne kwoty, a dodatkowo mamy w ręku kolejne narzędzie, które wykorzystamy w edukacji finansowej syna.
Jeżeli spodobał Ci się ten wpis lub chcesz wiedzieć w jaki sposób będę dalej edukował finansowo swojego syna, dając Ci mam nadzieję troszkę inspiracji lub podpowiedzi, zapisz się na newsletter (przy okazji odbierzesz darmowego e-booka o budżecie domowym).
Na koniec polecam Ci również do przeczytania artykuł „Konto dla nastolatka – wszystko, o czym musisz wiedzieć, zanim zachęcisz nastolatka do otwarcia konta w banku”
A jak jest u Ciebie? Czy Twoje dziecko ma już konto? W jakim wieku mu je otworzyłeś, albo w jakim wieku zamierzasz? Daj znać w komentarzu poniżej.