Zastanawiasz się pewnie w jakim świecie przyjdzie żyć Twojemu dziecku. Czym się będzie zajmowało, gdzie mieszkało, z czego korzystało, jakie będą jego pasje, jak będzie wyglądał jego typowy dzień.
Spoglądając w przeszłość, widząc swoich rodziców w latach 80-tych, kto by wówczas pomyślał, że powstanie coś takiego jak facebook, telefony komórkowe czy chociażby internet. Świat się zmienił i zmienia w dalszym ciągu.
Nie chciałbym wychowywać syna przez pryzmat tylko i wyłącznie mojego świata. Chciałbym poznawać na bieżąco jego świat, żeby za kilkanaście lat być dla niego równorzędnym partnerem do rozmów o świecie , partnerem, który może go inspirować, uczyć i zaskakiwać.
Dzisiaj drogi wielu obecnych rodziców i ich dzieci mam wrażenie rozjeżdżają się. Przychodzi moment, kiedy przestajemy rozumieć nasze dzieci a one nas. Każda ze stron żyje bowiem w swoim świecie i żeby nie dochodziło do konfliktów, potrzebny jest wtedy kompromis. Osobiście nie chcę tego. Chcę poznawać świat mojego dziecka nie tracąc też kontaktu z moim światem. Zyskuję wtedy podwójnie a żaden kompromis nie jest potrzebny.
Kiedy wiemy jak może wyglądać przyszłość i jakie umiejętności będą potrzebne, by w tej przyszłości z powodzeniem egzystować, jesteśmy bardziej świadomi w wychowaniu naszych dzieci. No więc kilka słów o przyszłości.
Przyszłość okiem ekspertów.
W raporcie Natalii Hatalskiej (http://hatalska.com/) na temat przyszłości, szacuje się, że dzieci urodzone po 2007r. będą żyć około 100 lat i dłużej. Nie jest zatem możliwe, by na emeryturę przejść w wieku 65 lat i przestać pracować. Nasze dzieci będą więc pracować o wiele dłużej niż my, będą też częściej zmieniać zawód. Będą musiały zdobywać wiele nowych umiejętności i dostosowywać się do postępu technologicznego.
Szacuje się, że w ciągu najbliższych 20-lat, ponad połowa istniejących zawodów zniknie, z powodu zmian technologicznych, automatyzacji i wkroczeniu w nasze codzienne życie sztucznej inteligencji. Z drugiej strony pojawią się zawody, które trudno sobie dziś wyobrazić. Szacuje się, że 65% dzieci urodzonych po 2007r. będzie pracowało w zawodach, które jeszcze dzisiaj nie istnieją.
To, co będzie charakteryzowało rynek pracy to postępująca automatyzacja. Prognozy wskazują, że do 2025r. sztuczna inteligencja przejmie 7% miejsc pracy, które dziś wykonuje człowiek (w USA). Tego postępu nie trzeba się jednak bać, bowiem w miejsce starych zawodów powstaną nowe.
Mało jest też prawdopodobne, żeby w przyszłości pracować w klasycznym wymiarze czasu, tj. 8 godzin dziennie, np. od 9 do 17. Trend zmierza w kierunku zmniejszenia tygodniowego czasu pracy.
Nie wykluczone, że rozpowszechni się koncepcja dochodu podstawowego, czyli sytuacji, w której każdy obywatel niezależnie od zatrudnienia czy majątku otrzymuje od państwa określoną ilość pieniędzy. Pilotażowe programy dotyczące dochodu podstawowego działają w Kanadzie, Holandii czy Finlandii. Celem tego modelu jest m.in. ograniczenie negatywnych skutków bezrobocia, zmniejszenie przestępczości, inicjowanie i promocja własnych biznesów.
Źródło: opracowanie własne na podstawie World Economic Forum.
Dla przyszłego pokolenia praca po 8 godzin oraz dojazdy do pracy będą pewnie abstrakcją. W cenie będzie elastyczność, praca na własny rachunek, praca zdalna czy połączenie pasji i pracy.
Według badań, do 2035r. 50% amerykańskich pracowników będzie niezależnymi pracownikami zdalnymi (freelancerami). Rośnie również tendencja, żeby pracę łączyć z podróżami i mobilnym stylem życia. Nie dziwić będzie np. współpraca z psychologiem z drugiego krańca świata, za pośrednictwem Skype’a. Popularne staną się także przestrzenie coworkingowe, czyli miejsca w których można wynająć biuro na godziny, dni czy tygodnie.
Dużym wyzwaniem dla świata będzie poradzenie sobie ze zmieniającymi się warunkami klimatycznymi. W 2100 roku nasze dzieci będą żyć w dużo cieplejszym klimacie niż obecnie. Chcąc uchronić świat przed tymi katastrofalnymi skutkami, już dziś rośnie zatrudnienie w organizacjach zajmujących się odnawialnymi źródłami energii. Zmieni się także styl i sposób pracy. Zamiast przemieszczać się z miasta do miasta, z kraju do kraju, ludzie będą współpracować organiuzjąc telekonferencje. Dzisiaj popularne staje się zachęcanie pracowników do przyjeżdżania do pracy rowerem lub korzystanie z tzw. car-sharingu.
Przyszłość edukacji.
Byłem bardzo ciekaw jak przyszłość i technologia wpłynie na jakość i sposób edukacji dzieci. Znalazłem raport „Horizon Report 2016” nad którym pracowali eksperci z całego świata, chcąc ustalić jak w perspektywie najbliższych 5 lat rozwinie się technologia edukacyjna na świecie. Polecam również ten artykuł . Poniżej kilka najważniejszych kwestii.
- Jedną z wielu pożądanych umiejętności w przyszłości będzie programowanie. Wiele krajów w tym Polska chce wprowadzić programowanie do ramy podstawy programowej w szkołach, widząc w tym wiele korzyści,
- Nauka poprzez tworzenie. Uczniowie zamiast wkuwać gotową wiedzę, powinni sami aktywnie brać udział w tworzeniu, wykorzystując przy tym narzędzia społecznościowe,
- Praca w grupach. Nauka dzieci powinna opierać się na rozwiązywaniu problemów w skali mikro oraz makro, głównie w zespołach.
- Nauka nie będzie polegać na przerabianiu kolejnych materiałów, ale na zagłębianiu się w konkretne tematy, by szukać odpowiedzi na podstawowe pytanie: po co tego się uczymy. Innymi słowy uczeń będzie w sposób bardziej praktyczny, poprzez wdrażanie swoich pomysłów lub szukanie rozwiązań, łączył naukę z realnymi problemami najbliższego mu otoczenia.
- Zmieni się również wygląd szkoły. Znikną zapewne tradycyjne ławki a uczniowie do nauki będą wykorzystywać zupełnie inaczej wyglądającą przestrzeń oraz narzędzia edukacyjne. Zmieni się więc zapewne rola nauczyciela.
Jestem ciekaw, które trendy dotrą do polskich szkół najwcześniej. Zmienić cały system edukacji w Polsce będzie niezwykle trudno, tym bardziej rychłą nadzieję widziałbym w nas, rodzicach. Oczywiście to trudne i wymaga poświęcenia, ale w końcu robi się to dla dzieci, a po drugie chyba lepiej wziąć to wszystko we własne ręce niż czekać, że zrobi to za nas „system”.
Fot. pixabay