Rozmowa o finansach z dziećmi. Sprawdź, w której grupie rodziców jesteś.

Rozmowa o finansach z dziećmi. Sprawdź, w której grupie rodziców jesteś.

Rozmowa o finansach z dziećmi nie musi być ani trudna, ani nudna. Nie wierzę, że 49% rodziców nie rozmawia ze swoimi dziećmi o pieniądzach, co według niektórych raportów miałoby przedstawiać marny obraz zaangażowania dorosłych w edukację finansową ich dzieci. Jestem przekonany, że odsetek rodziców, którzy od czasu do czasu podejmują temat pieniędzy jest większy, choć i są pewnie tacy, którzy unikają tematu jak ognia.

Przynajmniej od kilku lat w przestrzeni publicznej przewija się jednak stwierdzenie, że edukacja finansowa w Polsce stoi na niskim poziomie, a rozmowy rodziców z dziećmi o pieniądzach to rzadkość. Jakkolwiek by nie było, to na pewno problemem jest brak regularności w przekazywaniu wiedzy, brak planu konkretnych działań adekwatnych do wieku lub możliwości naszych dzieci oraz brak szerokiego spojrzenia na zagadnienia edukacji finansowej dzieci.

Do tego dołożyłbym szereg innych wymówek ze strony rodziców. I właśnie z nimi chciałbym się rozprawić w dzisiejszym wpisie. Dla wszystkich tych, którzy odnajdują siebie i swoje podejście w poniższych przykładach, do każdego z nich podaję choć jeden kontrargument, który pozwala spojrzeć na konkretny powód nieco szerzej.

Jacy więc jesteśmy wobec edukacji finansowej naszych dzieci?

Leniwi

Wymówka: Nie chce mi się.

Najwyższy poziom „olania” tematu. Mimo, że masz czas, a wokół ciebie nie ma żadnych racjonalnych powodów dla których nie byłbyś w stanie wytłumaczyć dziecku podstawowych pojęć lub postaw wobec pieniędzy, ty nie podejmujesz tematu. Być może nie zdajesz sobie sprawę, jak jest on ważny. Przecież podejście do pieniędzy, pewne umiejętności oraz nawyki zdecydują o powodzeniu twojego dziecka w dorosłym życiu. Może warto więc choć raz w tygodniu poświęcić minimum godzinę na te tematy? To niewiele, ale od czegoś trzeba zacząć. Rozmowa o finansach to nic trudnego. Wystarczy porozmawiać np. o ostatnich zakupach.

Zapracowani

Wymówka: Nie mam czasu, dużo pracuję, mam mnóstwo obowiązków domowych.

Rozumiem. A co w tym czasie robi twoje dziecko? Z kim przebywa? Jeżeli z kimś kogo darzysz zaufaniem i wiesz, że jest w dobrych rękach – ok. Czasem jednak warto zadbać o bezpośrednie relacje z dzieckiem. Warto tak ułożyć sobie grafik i zorganizować czas, żeby spędzić go również ze swoją pociechą. Warto zainteresować go czymś ważnym i ciekawym. Pieniądze i finanse również takimi tematami są.

W wolnej chwili polecam Ci do przeczytania ten artykuł: Tato, dlaczego tak długo pracujesz? A ile Ty właściwie zarabiasz

Wszechwiedzący

Wymówka: Pieniądze i dzieci? A co tu tłumaczyć? Przecież to jest takie oczywiste.

Dla ciebie owszem, ale dla twojego dziecka nie jest to takie oczywiste. Zauważ, że o poglądy i postawy twojej pociechy walczą od najmłodszych lat wszelkiego rodzaju marki, koncerny, ale również różne grupy społeczne. Wszyscy tłumaczą swój punkt widzenia świata na swój własny sposób. Czy jest on zgodny z twoimi poglądami? Czy chciałbyś, aby na twoje dziecko wywierały wpływ reklamy np. produktów kredytowych? Materializm, konsumpcjonizm – to wszystko nakręca świat mediów. Jeżeli Ty pewnych kwestii nie spróbujesz dziecku wyjaśnić i nie ukierunkujesz go na pewne postawy, to zrobią to inni. Niekoniecznie z dobrym skutkiem.

Polecam Ci również: Jak nie wychować materialisty? Kilka porad dla rodziców.

Niezainteresowani

Wymówka: Jaka edukacja finansowa? Przecież od tego jest szkoła. Poza tym, moje dzieci nie mają na to czasu. Mają mnóstwo innych zajęć dodatkowych.

Być może jesteś przekonany, że edukacją finansową twojego dziecka zajmuje się szkoła. Z przykrością muszę cię rozczarować, bo niestety w szkole nie ma czasu na takie tematy, albo jest go zdecydowanie za mało. A jeżeli uważasz, że temat edukacji finansowej jest mało istotny to zadam Ci 2 pytania: Czy gdybyś posiadał o wiele większą świadomość i wiedzę finansową, to twoja obecna sytuacja byłaby inna? Czy gdybyś nie posiadał tak szerokiej wiedzy finansowej, to czy byłbyś dzisiaj w tym miejscu w którym jesteś? Odpowiedzi na te pytania, w zależności od sytuacji w której się znajdujesz, powinny Ci uświadomić jak ważna jest edukacja finansowa. Twoje dziecko może tą szanse wykorzystać, albo ją stracić. Dużo zależy od Ciebie i od priorytetów, którymi przecież zarządzasz.

Tradycjonaliści

Wymówka: Moi rodzice nie uczyli mnie finansów i jakoś żyję, radzę sobie i dobrze zarabiam.

Świetnie, gratulacje. Jednak dynamika zmian zachodzących w dzisiejszym świecie wydaje mi się, że jest trochę szybsza niż kilkanaście lat temu. To oznacza, że naszym dzieciom być może nie jest trudniej przystosować się do tych zmian, jednak łatwo o pomyłki, o podejmowanie nierozsądnych, ryzykownych decyzji finansowych. To właśnie po to jesteśmy, żeby ukierunkować i podpowiedzieć. Pamiętaj też, że to, co działało kilka lub kilkanaście lat temu, niekoniecznie sprawdzi się dziś, dlatego warto podążać z duchem czasu. Poza tym świat finansów zmienia się dynamicznie, powstają nowe produkty finansowe, nowe rozwiązania, a w zarządzaniu pieniędzmi wspiera nas technologia. O tym również warto uświadamiać nasze dzieci.

Zagubieni

Wymówka: Ja naprawdę mam dobre chęci, ale nie wiem za co się zabrać. Nie mam pomysłu na zainteresowanie swojego dziecka tym tematem. Rozmowa o finansach go nie interesuje.

Dobre chęci to już coś, ale to nie wystarczy. Trzeba po prostu się zaangażować, a więc poszperać w internecie, poszukać książek, poczytać, a następnie wcielać wiedzę w życie i testować. Nie wszystko w temacie edukacji finansowej jest przyjemne i ciekawe, ale może mieć istotne znaczenie dla naszych portfeli. Poza tym możesz zacząć od siebie, od swoich doświadczeń i historii. Opowiedz dziecku o swoich finansowych decyzjach, o błędach, sukcesach, o twojej pracy. Będzie to pierwszy krok. Pamiętaj tylko, żeby zachować w tym ciągłość i regularność. Wykorzystuj nadarzające się okazje, by pokazywać dziecku świat pieniądza i ekonomii (np. rozliczenie PIT, wizyty w urzędach, wybory). Konsekwencja i wytrwałość przyniesie twojemu dziecku sukces, a tobie satysfakcję.

Polecam Ci również: Książki o edukacji finansowej i ekonomii – dla dzieci, młodzieży i ich rodziców.

Niedowiarkowie

Wymówka: Rozmowa o finansach z dziećmi? Tak – od czasu do czasu rozmawiam z dziećmi o pieniądzach, ale na dłuższą metę to nie widzę w tym sensu i szkoda mojego czasu. Rozmawiamy o rzeczach oczywistych, ja naprawdę nie widzę żadnych efektów tej nauki.

Szczerze? Przyznam Ci trochę racji. Rzeczywiście ja też czasem mam takie wrażenie. Jak masz nauczyć się na egzamin, to wiesz z czego konkretnie się uczyć i o czym będą pytać. Idziesz na egzamin, piszesz, zaliczasz lub nie. Jest konkretnie.

W edukacji finansowej dzieci końcowy egzamin nie istnieje, przynajmniej taki formalny. Nigdy do końca nie wiesz, czy twoje dziecko będzie świetnie radziło sobie z pieniędzmi w życiu. Teorii można się wykuć, ale w finansach to głównie emocje i nawyki odgrywają główną rolę. Popracuj z dzieckiem również nad tym. Zwiększysz prawdopodobieństwo sukcesu. Natomiast jako rodzic, warto od czasu do czasu stanąć przed lustrem zadając sobie pytanie: czy daję z siebie wszystko? Czy jestem dobrym i odpowiedzialnym rodzicem? Czy mogę coś jeszcze  dać swojemu dziecku?

Wszelkie twoje działania w obszarze edukacji finansowej są świadectwem dużej odpowiedzialności. I choć nigdy nie wiemy jak potoczą się finansowe losy naszych dzieci, to jednak świadomość, że zrobiliśmy wszystko by dziecko wesprzeć, będzie dawała nam powód do dumy i satysfakcji. Nie odpuszczaj.

Samotni

Wymówka: Chciałabym/chciałbym zaangażować się w edukację finansową mojego dziecka, chciałbym, aby rozmowa o finansach była częścią naszego dnia lub tygodnia, ale mój partner w ogóle nie widzi takiej potrzeby. Razem z nim byłoby mi łatwiej, a samemu boję się, że odpuszczę.

To nie partner ma być twoją największą motywacją, tylko dziecko. Rozumiem, że fajnie jest mieć wsparcie i pomoc od partnera, tak byłoby idealnie, ale czasem jest inaczej i nie ma co załamywać rąk. Jak zaczniesz rozmawiać z dzieckiem o pieniądzach, najlepiej w obecności partnera, to uwierz, że on też się wciągnie. Edukacja ma być dobrą zabawą, a nie śmiertelnie poważną nauką o pieniądzach. Jak zaczniecie rozmawiać wszyscy, to jest duże prawdopodobieństwo, że już wam tak zostanie. Regularna rozmowa pozwoli zatroszczyć się nie tylko o edukację dziecka, ale wpłynie pozytywnie na wasze dorosłe finanse. Zacznij, nie oglądając się na partnera, nie mając wobec niego żadnych oczekiwań. Rób swoje i miej z tego satysfakcję, a partner wcześniej czy później i tak się przekona, że warto się również zaangażować.

Polecam Ci również do wysłuchania podcast z moim gościem, psycholog Anią Czereszewską: Sto Monet #05 [Podcast]. Jaki wpływ na edukację finansową dzieci mają kłótnie o pieniądze w związku?

Listen to „Sto Monet #05. Jaki wpływ na edukację finansową dzieci mają kłótnie o pieniądze w związku?” on Spreaker.

Niekompetentni

Wymówka: Jak mogę uczyć finansów, jak ja się na tym nie znam. Poza tym nie jestem dobrym przykładem, bo mam długi i problemy finansowe.

Będąc szczerym, ja też mam długi, których wstydzę się strasznie. Niestety błędy przeszłości płaci się do dziś. Ale zobacz: prowadzę blog, dużo czytam, angażuję się w różne działania, staram się podejmować coraz lepsze decyzje finansowe i poprawiać swoją sytuację, angażuję się w edukację finansową syna. Dbam o to. Mam też duże poczucie winy, ale nie zmienię tego ot tak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wiem, że to jest ciężka, długa, czasem monotonna praca, ale którą warto podjąć. Inwestycja w siebie, w pozyskanie wiedzy, zdobycie umiejętności – to wszystko sprawia, że stajemy się w oczach dziecka autentyczni. Działamy – pomimo wszelkich trudności czy ograniczeń. Robimy to w imię czegoś większego. I to nas nakręca, a przynajmniej mnie 😊, więc szkoda czasu na narzekanie i szukanie dziury w całym. Zakasać rękawy i do roboty. Nasze dzieci będą z nas dumne i jeszcze kiedyś nam za to wszystko podziękują. Rozmowa o finansach to krok pierwszy.

Polecam Ci również: Czy mówić dziecku o naszych kredytach? oraz Spłacić kredyt czy odkładać na przyszłość dziecka? A może jedno i drugie? Porównanie rodziny Nowaków i Kowalskich – case study.

Odpowiedzialni

Wymówka: brak  ; Działanie: 100%

Jesteś wielka/wielki. Chapeau bas. Czapki z głów. Gratulacje. Takich rodziców nam trzeba.

♦♦♦

I jak? Odnajdujesz w tej grupie siebie? Czy któraś wymówka jest Ci bliska? Co zrobisz z tym dalej?


Chcesz dołączyć do grupy rodziców, dla których edukacja finansowa dzieci jest ważna? Zachęcam do zapisania się do newslettera. Jest nas coraz więcej. Po zapisie będzie czekać na Ciebie darmowy ebook o tym, jak wprowadzić nastolatków w temat zarządzania rodzinnym budżetem.

Dodaj komentarz

Close Menu