Wydatki na jedzenie stanowiły w Polsce według statystyk 24,2% domowego budżetu w 2016 roku. Zależą one od naszych nawyków żywieniowych i zakupowych oraz od ilości członków naszej rodziny. GUS podaje, że przeciętne, miesięczne wydatki Polaków na żywność (w domu) wyniosły 268,12 zł za okres od lipca 2015 do czerwca 2016 (na osobę). (źródło)
Podobno im więcej zarabiamy, tym udział wydatków na żywność w naszych wszystkich miesięcznych wydatkach maleje. I jest jeszcze jedna zależność, która mówi, że im mniej wydajemy na jedzenie tym wzrasta ryzyko otyłości, co ma związek zapewne z jakością pożywienia.
Czy gdybym zapytał Cię jaką kwotę miesięcznie wydajesz na jedzenie, byłbyś w stanie precyzyjnie odpowiedzieć? Jeśli prowadzisz budżet, to zapewne żaden problem. Wówczas trzymasz się pewnie jakichś zasad. Ale jeśli nie prowadzisz budżetu, to jakie cenne wskazówki i wartości przekazałbyś swojemu dziecku w kontekście wydatków na jedzenie?
Często czytam na różnych blogach posty typu „jak oszczędzić na jedzeniu?”. Oczywiście nie neguje i nie krytykuje wszystkich pomysłów, natomiast w kontekście tłumaczenia dziecku budżetu i wydatków na jedzenie, unikałbym założenia, że trzeba na jedzeniu oszczędzać. O wiele bardziej przemawiają do mnie zwroty typu „jak nie marnować jedzenia?” lub „jak nie marnować pieniędzy na jedzenie?”
Jakie zatem cele powinny Tobie przyświecać, kiedy zechciałbyś poruszyć temat wydatków na jedzenie z Twoim dzieckiem? Jakie postawy i zasady warto przekazać dziecku w tym temacie?
- Uświadom dziecku jakie są ceny podstawowych artykułów,
- Uświadom dziecku gdzie można kupować jedzenie i jakie to ma przełożenie na ceny (zakupy dla domu, jedzenie na mieście, w restauracjach, zakupy przez internet),
- Naucz dziecko porównywać ceny i jakość podstawowych produktów,
- Przekaż podstawowe i racjonalne zasady podczas zakupów, – listy zakupów, nie kupowanie na zapas by nie marnować jedzenia,
- Pokaż w jaki sposób funkcjonują promocje,
- Naucz zdrowych nawyków żywieniowych,
Wydatki na jedzenie – jak zainteresować nimi dziecko?
Skoro wiemy już jakie są nasze cele, pora przejść do działania. Mam dla Ciebie kilka propozycji ćwiczeń i zadań dla Twojego dziecka.
- Zgaduj zgadula
Celem tej zabawy będzie poznanie cen różnych artykułów. Przy okazji zakupów w markecie zaproponuj dziecku grę w której będzie miało za zadanie odgadnąć cenę towaru. Załóżmy, że idziesz z dzieckiem alejką, zauważasz w oddali płatki śniadaniowe i pytasz go ile może kosztować? Dziecko podaje np. 3,70 zł. Podchodzicie bliżej i sprawdzacie. Okazuje się, że prawdziwa cena wynosi 4,39 zł. A zatem dziecko pomyliło się o 0,69 zł. Ustalcie margines błędu np. 0,50 zł. Jeśli dziecko nie przekroczy tej granicy (w górę lub dół) zdobywa punkt. Umówcie się na ilość prób zgadnięcia ceny (np. 10) i ustalcie nagrodę za punkty (np. za zdobycie minimum 7 punktów ). A co w nagrodę? Cokolwiek, choć zalecam, aby nie była to rzecz materialna (ja np. zaproponowałbym synowi wspólny wypad na mecz – nagroda w mojej ocenie bardzo zachęcająca i nadałaby tej zabawie jeszcze większą rangę oraz stanowiłaby dla dziecka motywację do zapoznania się z cenami różnych artykułów).
- Właściciel restauracji
To zadanie będzie wymagające i wieloetapowe. Możesz zastanowić się, czy za jego realizację nie wynagrodzić dziecka dodatkowym bonusem (oprócz regularnego kieszonkowego). Zaproponuj dziecku, aby przez tydzień stał się właścicielem waszej domowej restauracji. Do jego zadań będzie należało:
- Ustalić menu tygodniowe dla całej waszej rodziny z uwzględnieniem budżetu. Przeznacza na ten cel określoną kwotę, którą zazwyczaj przeznaczasz na tygodniowe jedzenie, np. 200 zł. Poinformuj dziecko jaką kwotą dysponuje.
- Ustalić listę zakupów – niech Twoje dziecko przygotuje listę zakupów wraz z szacunkami cen artykułów. Oczywiście na każdym etapie tego zadania wspieraj go, pomagaj, dyskutuj,
- Wybrać się do sklepu na zakupy – przy każdym artykule obok szacunkowej kwoty, niech Twoje dziecko wpisze prawdziwą cenę. Po powrocie do domu porównajcie ceny i omówcie rezultat. Czy szef waszej restauracji trzyma się budżetu?
- Czas na gotowanie. To zadanie nie jest obowiązkowe dla Twojego dziecka. Ustalcie wspólnie zasady przygotowywania posiłków,
- Weryfikowanie budżetu i ocena posiłków – codziennie weryfikujcie ustalony budżet, szczególnie po dokonaniu kolejnych zakupów. Oceniajcie również przygotowane przez siebie posiłki. W końcu każdy szef kuchni czy restauracji musi wiedzieć czy gościom wszystko smakuje.
- Podsumujcie tydzień. Usiądźcie wspólnie i porozmawiajcie o budżecie przeznaczonym na jedzenie w mijającym tygodniu. Zapytaj dziecko co było najtrudniejsze? Co wymaga planowanie posiłków i zakupów? Jakie porady udzieliłoby Twoje dziecko innemu swojemu koledze, który miałby przystąpić do podobnego zadania? Na koniec za zrealizowane zadanie, np. za nie przekroczenie budżetu, za smaczne posiłki, które Twoje dziecko przygotowywało – wynagrodź dziecko ustaloną wcześniej dodatkową premią. W końcu wykonał kawał dobrej roboty, przy okazji ucząc się zarządzać pieniędzmi.
- Coś z niczego
Zakładam, że co 2-3 dni dokonujesz zakupów. W dniu kiedy właśnie miałeś wychodzić do sklepu, zaproponuj swojemu dziecku, że zostajecie w domu. Waszym zadaniem będzie przejrzeć lodówkę i wszystkie szafki, a ze znalezionych produktów przygotować jakiś posiłek. Celem tego ćwiczenia będzie uświadomienie dziecku, że nie warto marnować jedzenia, dzięki czemu można zaoszczędzić na zakupach.
- Mistrz promocji
Przygotuj listę zakupów. Przy każdym produkcie zapisz jego orientacyjną cenę. Wręcz dziecku listę i zaproponuj żeby samo zrobiło zakupy. Jego zadaniem będzie znalezienie podobnych produktów, ale kosztujących mniej niż wskazana przez Ciebie cena na liście. Np. wpisujesz jogurt naturalny 180g. – 1,40 zł. Jeżeli znajdzie jogurt tańszy np. 1,20 zł różnica w cenie będzie jego.
- Znajdź różnicę
Zbierz gazetki promocyjne z różnych marketów. Następnie zarejestruj się lub zaloguj do marketu internetowego (np. Auchan). Wspólnie z dzieckiem pozakreślajcie z gazetek te produkty, które najczęściej kupujecie lub które akurat są Wam potrzebne. Zsumujcie ich cenę. Następnie zaloguj się do sklepu internetowego i pozwól dziecku zebrać do koszyka te same produkty, które wybraliście z gazetki. Jeśli któregoś nie będzie to wybierzcie podobny, nie odbiegający znacząco od ceny z gazetki.
Po zakończeniu porównajcie ceny i omówcie wyniki. Jeżeli do koszyka produktów z internetu zostanie doliczona opłata za przywóz, wytłumacz dziecku czy warto ją ponosić (uwzględniając czas i koszt dojazdu do tradycyjnego sklepu).
- Przewodnik
Zaproponuj dziecku, żeby wcielił się w rolę przewodnika po Twojej okolicy. Powiedz, że za tydzień przyjedzie gość, który zamieszka tuż obok Was przez około tydzień. Gość będzie chciał poznać ceny podstawowych produktów, chciałby też wiedzieć gdzie w Waszej okolicy znajduje się stacja paliw, apteka, fryzjer, kino, pizzeria itp. Zadaniem dziecka będzie przekazanie mu orientacyjnych cen, ewentualnie dodatkowo wskazanie tych miejsc konkretnie na mapie (możesz skorzystać z mapy Google).
Dzień przed wymyślonym przyjazdem zadzwoń do swojego dziecka, wcielając się w rolę gościa i zapytaj go ile ma zabrać pieniędzy na podróż do Ciebie. Pytaj go ile będzie go kosztować wizyta u fryzjera, ile powinien zabrać na paliwo, jedzenie, ile na wyjście do restauracji, itp.
Jeśli uznasz, że podawane ceny są zbliżone do prawdziwych i wiesz, że Twoje dziecko przygotowało się do zadania, np. odwiedzając punkty usługowo-handlowe pytając o ceny, wynagrodź mu to. Pamiętaj, że tego typu zadania są jego pracą i mogą stanowić dodatkowe źródło jego dochodu :).
- Eko Bio Znawca
Przy okazji zakupów z dzieckiem sprawdzaj skład produktów i wyjaśniaj mu, które składniki są niezdrowe. Mam nadzieję, że zwracasz na to uwagę i starasz się kupować wartościowe produkty. Po jakimś czasie luźnych rozmów w sklepie lub w domu na ten temat, zaproponuj aby dziecko sporządziło listę produktów od najbardziej do najmniej zdrowych. Pamiętaj o nagrodzie za prawidłowe zakwalifikowanie żywności.
***
Dzięki powyższym ćwiczeniom Twoje dziecko pozna ceny podstawowych produktów, nauczy się szukać tych tańszych oraz będzie wiedzieć które z nich są zdrowe, a których unikać. Zarządzanie pieniędzmi w praktyce pozwoli mu zrozumieć, że mając ograniczony budżet, nie można sobie pozwalać na częste wyjścia do pizzerii czy restauracji. Dzięki tym lekcjom zrozumie, że nie warto marnować jedzenia a zakupy planować i trzymać się zawsze listy.
A czy Ty znasz jeszcze jakieś inne sposoby na zaciekawienie dziecka tematem wydatków jedzenie? W komentarzu poniżej możesz się nimi podzielić. Śmiało.
Dariusz Sienkiewicz
11 lip 2017Hej Łukasz. Z tym właścicielem restauracji to po bandzie poszedłeś 🙂 wersja top dla zaawansowanych 🙂 z dorosłym mogą nawet być problemy. A tak z luźniejszych i prostych rzeczy pomyślałem sobie o zabawie skarbonka kontra lodówka, czy też inne zapasy ze spiżarni. Dzieci często wybrzydzają z jedzeniem i np nie chcą zjeść obiadu. Może by tak zaproponować, że sprawdzimy ile kosztują rzeczy do jedzenia (np obiad z różnych składników) i na ile starczyłoby jego zapasów w skarbonce. Można np przeliczyć czy jego oszczędności wystarczą na zaopatrzenie lodówki. Poznając ceny różnych artykułów można tłumaczyć dlaczego to jest tańsze a to droższe.Dziecko znając wartość lodówki może lepiej zrozumie, że jedzenie faktycznie kosztuje. Na końcu sam może wybrać co chciałby zjeść i można pokazać ile swoich oszczędności musiałby na to przeznaczyć.
Łukasz
12 lip 2017Cześć Darek :), To prawda, zadanie z właścicielem najtrudniejsze, ale możliwie, że najbardziej efektywne:). Poza tym to tak, jakby bawić się w „Kuchenne rewolucje” i „MasterChef Junior”, więc czysta atrakcja dla wszystkich:).
Policzenie zawartości lodówki i wyrażenie tego w PLN – ciekawa opcja, tym bardziej, że nie trzeba wychodzić do sklepu, żeby w praktyce dotknąć, zobaczyć produkty i przekonać się jak cennym miejscem w domu jest lodówka.
Dzięki za pomysł i propozycję:).
Michał II BlogKredytowy.pl
12 lip 2017Dzieci jeszcze nie mam, ale Twój blog ląduje u mnie w ulubionych. Proste pomysły jak uczyć dzieci by nie traciły głowy. Przedsiębiorczość, oszczędność i prozdrowotne wątki w jednym wpisie. Gratuluję świetnej roboty.
Łukasz
12 lip 2017Dzięki wielkie:). Rozgryzłeś mój sposób na moje wpisy :). Cieszę się, że się podoba.
Klaudia
17 lip 2017U nas jedzenie wynosi dokładnie 18,95% za 2016 rok, ale nadal dostajemy czasami dobre „słoiki” z domu 😉
Nie mam dzieci, ale chętnie czytam te wpisy i mam nadzieję, że kiedyś się przydadzą 🙂
Łukasz
17 lip 2017No ba.. widzę na Twoim blogu, że był niedawno ślub, więc kwestia pewnie czasu i będzie okazja wdrażać pomysły w praktyce:). A tak dokładny wynik wydatków świadczy o skrupulatnym zarządzaniu budżetem. Pięknie :), Pozdrawiam
Bea Miko
8 sie 2017Bardzo fajny tekst. Nasz prawie 5-letni synek bardzo interesuje się pieniędzmi, skąd je bierzemy, uwielbi płacić w sklepach, obserwuje stan konta, pyta co to są kredyty i banki, w ogóle ciekawi go skąd się wszystko bierze, jedzenie też ( w tym mięso), pyta o ceny produktów i zmusza czasem do zabaw w tankowanie i płacenie 😀 itd. 🙂 pozdrawiam