Wychowanie dziecka jest zadaniem niezwykle trudnym. Wymaga ogromnej cierpliwości, uwagi i licznych poświęceń. Konieczne są również niemałe pieniądze. Koszty wychowania dziecka do momentu osiągnięcia przez nie pełnoletniości szacuje się na około 180 tysięcy złotych. Chcąc zabezpieczyć finansową przyszłość swoich pociech (np. koszt studiów czy zakupu mieszkania) wielu rodziców decyduje się na podjęcie działań, które mają na celu zgromadzenie odpowiedniego kapitału. Jak tego dokonać?
Dlaczego warto zatroszczyć się o finansową przyszłość dziecka?
Pomimo faktu, iż studia wyższe w Polsce są bezpłatne, dla większości rodziców oznaczają niemałe koszty. Wiąże się to z faktem, iż w większości przypadków rozpoczęcie studiów wiąże się z koniecznością przeprowadzki do większego miasta. Wynajęcie pokoju we Wrocławiu, Warszawie czy Krakowie to wydatek przynajmniej kilkuset złotych miesięcznie. Kolejne kilkaset złotych to koszty utrzymania w dużym mieście, zakup podręczników i materiałów naukowych, biletów miesięcznych itd. Dla wielu rodziców przekazanie studentowi każdego miesiąca kwoty ok. 1 500 złotych może stanowić niemały problem, dlatego też o zgromadzeniu odpowiednich funduszy warto pomyśleć z odpowiednim wyprzedzeniem. Kiedy konkretnie? Im wcześniej, tym lepiej. Najrozsądniej będzie rozpocząć systematyczne oszczędzanie od momentu narodzin dziecka. Odkładanie nawet niewielkiej kwoty miesięcznie przez okres 18 lat pozwoli zgromadzić naprawdę pokaźny kapitał.
Co w sytuacji, gdy dziecko wybierze inną drogę i zrezygnuje ze studiów wyższych? Zgromadzone środki mogą mu posłużyć chociażby do sfinansowania kursów zawodowych czy kosztownych certyfikatów. Mogą również być wykorzystane jako wkład własny przy zakupie mieszkania lub sposób na uniknięcie wiążącej zwykle na okres 30 lat umowy kredytu hipotecznego. Na taki komfort liczyć dziś mogą naprawdę nieliczni.
Jak zaplanować zabezpieczenie przyszłości finansowej dzieci?
Pierwszym krokiem na drodze do zabezpieczenia finansowej przyszłości dziecka powinno być uświadomienie sobie skali kosztów związanych z wejściem dziecka w dorosłość i, tym samym, konieczności zgromadzenia odpowiedniej ilości środków. Pomocny będzie również przegląd bieżącej sytuacji finansowej i określenie własnych możliwości finansowych. Uporządkowanie domowego budżetu i wygospodarowanie oszczędności powinno pozwolić na zebranie w skali miesiąca przynajmniej kilkuset złotych. Powinno, ale nie zawsze realizacja takiego scenariusza jest możliwa. Jak poradzić sobie w takiej sytuacji? Warto wówczas pomyśleć o inwestycji w siebie (np. kursy i szkolenia), co w perspektywie czasu pozwoli na awans lub zmianę pracy na lepiej płatną. Nowe kompetencje to również szansa na znalezienie dodatkowego zatrudnienia, które może okazać się zbawienne dla budżetu. W proces zdobywania nowych kompetencji, warto zaangażować nasze dziecko i rozpocząć jego edukację finansową od najmłodszych lat.
Przy założeniu stopy zwrotu na poziomie 3% rocznie, odkładanie zaledwie 300 złotych miesięcznie przez okres 18 lat pozwoli na zgromadzenie niespełna 86 tys. złotych. Zwiększenie miesięcznej kwoty oszczędności zaledwie o 200 złotych, wywinduje tę kwotę do około 140 tysięcy złotych. Przyjęta w kalkulacjach stopa zwrotu jest jednak stosunkowo niska – odpowiednio dywersyfikując zgromadzone fundusze, można w mniejszym lub większym stopniu wpłynąć na jej wysokość i doprowadzić, tym samym, do poprawy ostatecznego wyniku. Wiele zależy od wybranej formy gromadzenia oszczędności, zaangażowania, poziomu znajomości produktów finansowych, a także skłonności rodziców do ponoszenia ryzyka.
Formy zabezpieczenia przyszłości finansowej
Sposobów gromadzenia i pomnażania funduszy, mających stanowić finansowe zabezpieczenie przyszłości dziecka, jest co najmniej kilka i jak to zwykle bywa, żaden nie jest pozbawiony wad. Najgorszym rozwiązaniem jest jednak bagatelizowanie problemu i rezygnacja z oszczędzania. Niestety badania jasno pokazują, że drogę tą wybiera aż 70% rodziców! Z jakich rozwiązań może wybierać 30% rodziców, którzy decydują się na odkładanie na przyszłość swoich dzieci?
Najprostszym i najchętniej wybieranym sposobem gromadzenia funduszy dla dziecka jest robienie tego na własną rękę z wykorzystaniem produktów bankowych takich jak rachunki oszczędnościowe czy lokaty. Tego typu rozwiązanie jest bezpieczne, skuteczne, jednak wymaga dużej samodyscypliny. Alternatywną formą dla tego typu oszczędzania jest wykupienie ubezpieczenia. Klasyczna polisa ubezpieczeniowa jest związana z wypłatą świadczenia z tragicznym wydarzeniem, będącym przedmiotem ubezpieczenia, dlatego w tym przypadku nie sprawdzi się najlepiej. Istnieją jednak tzw. ubezpieczenia posagowe, które łączą w sobie oszczędzanie z zabezpieczeniem w postaci ubezpieczenia. Zapewniają wypłatę środków z chwilą ukończenia określonego w umowie wieku (np. 18 roku życia), a dodatkowo zabezpieczają na wypadek śmierci rodzica. Jak nietrudno się domyślić, wypłacone na koniec środki będą pomniejszone o koszt składek ubezpieczeniowych, zatem zgromadzenie określonego kapitału będzie wymagało znacznie większych składek.
Które rozwiązanie wybrać? Nie jest łatwo odpowiedzieć na tak postawione pytanie. W dużej mierze jest to kwestia indywidualna, będąca pochodną wielu czynników. Przed podpisaniem jakiejkolwiek umowy ubezpieczeniowej, która zwiąże nas z ubezpieczycielem na lata, konieczne wszystko dobrze przekalkulujmy i zapoznajmy się z regulaminem produktu. Działanie takie pozwoli uniknąć wielu nieprzyjemności i dodatkowych problemów natury finansowej.
Autorem powyższego wpisu gościnnego jest Jakub Górecki – redaktor portalu MySaver o oszczędzaniu i inwestowaniu
[fb_button]
Fabian
28 maj 2017Jedno tylko trzeba wziąć pod uwagę: za 18 lat koszt utrzymania studenta nie będzie już wynosił 1500 zł, ale ponad 2000 zł (w wersji optymistycznej tj przy niskiej inflacji). Więc konieczne jest również indeksowanie wpłat w miarę spadku wartości pieniądza.
A sama idea bardzo szczytna.
Łukasz
28 maj 2017Tak, oczywiście :), to są bardzo uproszczone obliczenia, natomiast zakładam i życzę każdemu, żeby z każdym rokiem dochód wzrastał i by nie było kłopotu odkładać coraz większych kwot:)
Dariusz Sienkiewicz
28 maj 2017Hej Łukasz,
Akurat jestem po lekturze raportu o dojrzałości finansowej Polaków. Tutaj pocieszającym jest że w grupie dwudziestolatków aż 3 na 4 oszczędza na przyszłość dziecka. Nieco większym problemem jest przekonanie się ludzi do rozpoczęcia oszczędzania na przyszłość dziecka w sytuacji gdy nie zdecydowali się na to przy jego urodzeniu. Deklarować można. Działać trudniej. Z własnej praktyki zawodowej ewidentnie potwierdzam. Pozdrawiam
Łukasz
28 maj 2017To mnie trochę zaskoczyłeś z tą statystyką dwudziestolatków:). A z tym przekonaniem się do oszczędzania tuż po urodzeniu dziecka to może być tak, że rodziców być może zaskoczyły wydatki, jakie trzeba ponieść na początku przy małym dziecku i odłożenie nawet niewielkiej kwoty może być wtedy problemem. No chyba, że ktoś otrzymuje 500+ i ich nie przejada :), Pozdrawiam.
Dariusz Sienkiewicz
28 maj 2017Jak przejada 500+ na własne głupoty to ustawowo powinni mu to zabrać (już widzę jak pędzą to sprawdzać :)) A poważnie, to akurat z osób które oszczędzają na rzecz dziecka 57% zaczęło przy urodzinach, 16% na etapie żłobek/przedszkole, 16% na etapie podstawówki. Urodzenie dziecka jest bardzo emocjonalnym powodem i to jest podstawą oszczędzania w tym przypadku.
Ula Mamonik.pl
11 cze 2017Magia procentu składanego. Niestety – mała garstka chce z niej skorzystać
Łukasz
12 cze 2017No niestety, chyba wszystkim nam w dzisiejszych czasach z trudem przychodzi odkładanie czegokolwiek na przyszłość. Wszystko chcemy na już. Takie czasy. co nie oznacza, że nie warto się wyłamywać:)